wtorek, 24 maja 2011

Popisz się!



Odkąd pamiętam zawsze lubiłam literki, cyferki, podpisy, napisy...
To jakby potwierdzenie, nadanie czemuś istnienia, znaczenia, imienia.
Lubię też przewrotność w stylu Renee Magritte'a, który malując damski pantofel podpisywał go "la lune",
a melonik "la neige".
Na drzwiach mojego wymarzonego domu zawiśnie ten oto szyld "love",
ponieważ chcę aby cały był przeniknięty energią miłości.
Tu mieszka Miłość.
Szyld wykonałam w technice decoupage, napis jest ręcznie malowany.






Kolejnym pomysłem na "zapraszanie" pozytywnych wibracji do mojej przestrzeni
jest zawieszanie kryształków z danym napisem np.w oknie
lub na żyrandolu.
Użyłam do tego specjalnego pisaka do witraży.
Zajmuje to dosłownie chwilę.
Lubię patrzeć jak promienie słońca przenikają przez kryształki:
pokój, piękno, dobro....
i czuję, że te jakości są wokół mnie.






Dom wśród natury, jego mieszkańcy dali mi wolną rękę w dekorowaniu go.
A że wokół spacerują bażanty, pomyślałam, że to dobry motyw,
takie logo domu.
Oryginalny "szyld" domu przykuwa uwagę,
jest niepowtarzalny.
Malowany bezpośrednio na gładkim tynku.






Właścicielka tego adresu bardzo lubi lawendę.
W domu ma wiele motywów i nawiązań lawendowych.
Poprosiła mnie więc o taki motyw na "szyldzie" z adresem domu.






Drobny element, a bardzo indywidualizuje wejście na posesję.
Nadaje trochę klimat Południa Francji...
i można się zamarzyć.






I na koniec szyld z mojej pracowni, do której zapraszam
jeśli chcecie abym coś dla Was napisała, namalowała, wykleiła, wymysliła...

wtorek, 3 maja 2011

Wielkanoc we Lwowie



Kolorowa, ludowa, nowoczesna i tradycyjna.
Szczególnie urzekły mnie stroje ludowe
bardziej lub mniej świadomie
zestawione ze współczesną modą.
Stylowo wyglądali szczególnie panowie
w tradycyjnych, zdobionych haftem
przy stójce koszulach i
klasycznej marynarce.
Zestaw absolutnie do naśladowania
nie tylko we Lwowie.